Czy należy kontrolować to, co dziecko ogląda na YouTube?

YouTube to kopalnia ciekawych treści dla najmłodszych, ale nie jest trudno natknąć się na nim na potencjalne niebezpieczeństwo. Dzieci, które nie są kontrolowane przez rodziców, mogą łatwo wniknąć w szkodliwą społeczność albo nabrać się na oszustwo. Opiekunowi rzadko sprawdzają komputer dziecka, obawiając się, że naruszą przez to jego prywatność. Ciężko jest pogodzić ze sobą troskę o zdrowie pociechy i niechęć do przekraczania jej granic.

Dziecko ma prawo do prywatności


Nie da się zaprzeczyć, że każda osoba, bez względu na to, ile ma lat, ma prawo do prywatności. Komputer to jedna ze stref, które należy do nas. Wiele młodych osób gromadzi na swoich dyskach ważne dla nich pliki, których nie chce pokazywać rodzicom. Dzieci mogą nie chcieć, żeby opiekunowie wiedzieli, co przeglądają w internecie. Rodzic musi w pewnym momencie zdecydować, czy ważniejsze jest dla niego budowanie poczucia bezpieczeństwa dziecka, czy niełamanie jego granic. Jeśli zdecyduje się na poszanowanie jego prywatności, dalej może rozmawiać z nim o potencjalnych niebezpieczeństwach czyhających w sieci.

Rodzic musi pilnować, czy dziecko nie przyswaja szkodliwych treści


Szkodliwe treści są szczególnie niebezpieczne dla młodych osób. Ich umysł jest bardzo chłonny i podatny na idee pełne emocji, szczególnie nienawiści. Nie jest trudno znaleźć kanał przekazujący niewłaściwe postawy. Jeśli dziecko zaczyna zachowywać się agresywnie albo inaczej, niż zazwyczaj, rodzic powinien zainteresować się, czy źródłem tych zmian nie jest jakiś serwis, na którym przesiaduje dziecko. Opiekun ma prawo odciąć dziecko od szkodliwych dla niego treści, a nawet zabrać go na terapię, jeśli uzna, że tak drastyczne kroki są niezbędne. Dziecko nie może być wychowywane przez przypadkowe osoby z internetu.

Dzieci często nie potrafią rozpoznać oszustwa


Dzieci chcą wspierać swoich twórców, z którymi często czują silną więź. Nie można się więc dziwić, że są gotowi kupić wszystko, co tylko im oni zaproponują. Po ostatniej fali oszustw można się spodziewać, że dziecko da się naciąć na jakąś nieuczciwą praktykę. Wtedy rodzic powinien wkroczyć do akcji i wytłumaczyć dziecku, co zrobiło źle. Młode osoby są z natury bardziej podatne na oszustwa, do tego marketingowcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jaki komunikat trafi do nich najmocniej. Rodzice mogą zobaczyć, kiedy ich pociecha jest narażona na niebezpieczeństwo, muszą tylko sprawdzać, co regularnie przegląda ich dziecko.